Zwiedzanie wystawy w Pałacu Kultury i Nauki to, jak zwykle, galernicza praca. Ścisk wystawców, tłum ludzi i temperatura jak w szklarni z pomidorami. Na szczęście jest ogromna szatnia na dole (ku mojemu zaskoczeniu - bezpłatna), więc ci, którzy ją znaleźli, nie rozgotowali się na ziemniaczane puree. Najważniejszym bocheterem tego dnia są jednak minerały, półfabrykaty i wyroby jubilerskie. Sporo masówki, ale kilka perełek - dosłownie i w przenośni - znalazło się.
Czy warto iść? Warto! Jeszcze dziś :)
Zacznę od wyjątkowej biżuterii Klaudiusza Abramskiego.
To naszyjniki i bransoletki utkane z lnu lub jedwabiu oraz kamieni szlachetnych, półszlachetnych, pereł i ceramiki. Mierzyłam - wyglądają wspaniale, są niezwykle miłe w dotyku i ultralekkie. Jakby specalnie dla tych, którzy nie lubią nic nosić na szyi, a szczególnie ciężkich sznurów kamieni.
Więcej prac, jak również obrazy Abramskiego - na jego stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz